• Stalismy tam, patrzac sie na caly swiat. Szklo blyszczalo, pod wplywem jarzacych sie swiatel Ziemi. Bylo nas trzech. Ja, moj kumpel Rey i ta slinczna mala dziewczynka, ktora leciala promem, wraz z rodzina. Bylismy teraz skupieni i powarzni. Nikt sie nie odzywal. Nikt nie odwarzyl sie odezwac. Ziemia byla taka piekna. Mienila sie blekitem oceanow, biala powloka oraz innymi kolorami, ktorych nigdy nie staralem sie nazwac.
    -Kurwa, ale widok...- Rey spojrzal na mnie.- Zrobić zdjęcie?
    Dziewczynka rowniez spojrzala na mnie. Wzruszylem ramionami.
    -Nie wolno robic zdjec, panie Rey!- glos malej dziewcznki byl pelen oburzenia.
    -A skad ty to wiesz, co? Jestes mala i glupia. Mala glubia dziewucha...
    -Jak pan smie, panie Rey, tak mnie nazywac!- dzieczynka skrzyzowala rece.- Pozatym, zakaz o robieniu zdjec, byl w kontrakcie, ktory podpisalismy. Tak w zasadzie, to byl jeden z pierwszych punktow.
    Usmiechnalem sie do niej. Mala miala racje.
    -Mowi prawde. Teraz sobie przypomnialem, ze byla taka wzmianka w regulaminie.- polozylem reke na ramieniu przyjaciela, odwracajac glowe w strone Ziemi.- Musisz ten obraz, pozostawic w pamieci...
    I wtedy oslepilo mnie cos. Cos tak jasnego, ze powalilo mnie na kolana. Uslyszalem ciche jeki malej dziewczynki i uderzenie czyjegos ciala o plastikowa posadzke. Reka zakrylem oczy, lecz i to nie pomoglo. Minela dluga chwila, zanim Rey przestal przeklinac, dziewczynka szlochac, a swiatlo slepic. Lekko uchylilem powieki. Spojrzalem na moje towarzystwo. Byli rownie zdezorientowani jak ja. Unioslem sie na kolanach, by sprawdzic skad pochodzilo owe swiatlo. Za szyba bylo jednak cos innego, niz to, czgo sie spodziewalem. Po mojej Ziemi, naszej ojczyznie, zostala tylko czarna kulista skrupa. Nie bylo niebieskich toni, ani swiatel miast. Widzialem teraz planete, na ktorej juz nic nie zylo.
    Wiedzialem, ze to koniec. Ze nie mamy dokad wracac. Czulem, ze trzeba znalesc nowy dom, nowa rodzine. Zostalem tylko ja, moj kumpel Rey, mala arystokratyczna dziewczynka i pare innych waznych osobistosci, wraz z zaloga promu kosmicznego. Nic innego mi nie pozostalo, jak wszystkie obrazy, odtworzyc w pamieci.